Tłum dzieci i dorosłych - Uzdrawiacz - KWIECIEŃ 2004

Do gabinetu weszła sześcioletnia Agatka. Jest od roku chora. Diagnoza lekarska była dla niej bardzo poważna. Została zresztą potwierdzona przez Centrum Zdrowia Dziecka. Dziewczynce groził bardzo poważny zabieg operacyjny.

- Leczę ją bioenergoterapeutycznie i homeopatycznie od sierpnia 2003 roku - wyjaśnia Kazimierz Pyzia. - W październiku 2003 r. wykonano dziecku badania w zagranicznej klinice gdzie stwierdzono bardzo dużą poprawę kliniczną i normalizację badań biochemicznych. Wszystko na to wskazuje, że dziewczynka uniknie operacji i będzie zdrowa. Lekarze z zachodniej kliniki, gdy dowiedzieli się o wspomaganiu dziecka przez lekarza bioterapeutę, polecili dalej kontynuować dotychczasową terapię czyli to wszystko co robi z nią dr Pyzia.

Matka dziewczynki tak pisze w książce podziękowań: ...nie wiem jak wyrazić wdzięczność, bardzo chciałabym, żeby ludzie uwierzyli w medycynę naturalną. Dziękuję Panu i Panu Bogu za taką moc, którą Pana obdarzył, że tak cudownie i z bardzo dobrym rezultatem, z tak poważnej choroby, był Pan w stanie wyleczyć moją córkę.

MĘSKA MIGRENA

Dzieci jest więc dużo w gabinetach Kazimierza Pyzi, ale również widzi się w nich sporo starszych pacjentów. Ściąga ich wieść o nadzwyczajnych rezultatach zdrowotnych terapii doktora, a także jego wrodzona serdeczność i ujmujące zachowanie się w stosunku do chorych. Jedna z naszych koleżanek redakcyjnych, którą niedawno rekomendowałem doktorowi wyraża się o nim z zachwytem. - To człowiek niezwykle taktowny, serdeczny i skuteczny w działaniu. Sam kontakt z nim ma walory terapeutyczne. Miałam do czynienia z wieloma lekarzami, ale czegoś podobnego jeszcze nie spotkałam. W podobnym duchu rozmawiałem z panem Zbigniewem z Wadowic. Cierpiał od młodości, właściwie od dzieciństwa na migrenę. Dolegliwości były coraz częstsze i oporne na farmakologię. Ale już po pierwszym zabiegu bioenergoterapeutycznym w sierpniu 2003 r. u dr Pyzi, nastąpiła zdecydowana poprawa. Otrzymał też leki homeopatyczne. Po następnych dwóch zabiegach bóle ustąpiły. - Czuję się znakomicie - mówi. - Zgłaszam się u doktora raz w miesiącu na zabieg bioenergoterapii, aby utrwalić efekt. Odzyskałem radość życia.

ODCZUWAŁAM SILNE CIEPŁO

Pani Helena z Wilkowic przyjechała do Kazimierza Pyzi z mocno zaawansowanym reumatyzmem i innymi dolegliwościami. Pierwszy zabieg spowodował znaczną poprawę w stanie zdrowia. Seans ten wzbogacony lekami homeopatycznymi spowodował ustąpienie większości dolegliwości. - Mnie jeszcze całkowicie nie satysfakcjonuje stan zdrowia pacjentki - wyjaśnia lekarz. - Kolejne zabiegi -jeden raz w miesiącu mają na celu dalszą poprawę i utrwalenie efektów leczenia. Pani Helena mówi po skończonym seansie: - W gabinecie lekarskim spotkałam osobę o ujmującej, łagodnej fizjonomii, z dobrym przenikliwym spojrzeniem. Podczas jego zabiegów bioenergetycznych odczuwam różnego rodzaju doznania: lekkiego pulsowania, silnego ciepła, uchodzącego ze mnie chłodu... Już po pierwszym zabiegu odczułam znaczną poprawę i ulgę. Po ok. 3 godzinach nagle poczułam zwiększoną ruchomość stawów. Cieszyłam się jak dziecko! Zaczęłam robić również przysiady, których nie robiłam już od 20 lat! Ach, co to była za radość! Wszystko to zawdzięczam wspaniałemu bioenergoterapeucie i jestem mu niezmiernie wdzięczna.

CIĄGŁE POGŁĘBIANIE WIEDZY

Kazimierz Pyzia, mimo posiadania dyplomu lekarskiego, z wielką powagą traktuje swą działalność uzdrowicielską. Pogłębia ciągle wiedzę w zakresie bioenergoterapii. - Ukończyłem profesjonalne kursy - informuje - uzyskując formalny dokument uprawniający do wykonywania działań uzdrowicielskich wydany przez Izbę Rzemieślniczą we Wrocławiu. Ukończyłem też kurs bioenergoterapii wg Szkoły Pieriepilcyna w Moskwie w zakresie duplex sfery oraz kurs Reiki u Krystyny Królickiej. Zachęcony przez najbliższą rodzinę i znajomych, poddałem się badaniom i testom sprawdzającym moje predyspozycje w zakresie bioenergoterapii. Przeprowadzone badania w Kieleckim Studium Radiestezji i Biotroniki u Janusza Wilczewskiego w pełni potwierdziły moje predyspozycje i możliwości uzdrowicielskie.

O tych ogromnych możliwościach przekonują się codziennie pacjenci Kazimierza Pyzi. Choćby p. Tadeusz z Jeleśni.

NERW TRÓJDZIELNY I CZASZKOWY

Pan Tadeusz z Jeleśni od kilkunastu lat cierpiał na bóle nerwu trójdzielnego prawego i IX nerwu czaszkowego, z roku na rok coraz dotkliwiej. Dwa ostatnie lata, to prawdziwy koszmar, bóle były oporne na leki farmakologiczne. - Ataki bólu sprawiały - opowiada - że życie moje stawało się coraz bardziej uciążliwsze. Poprawa nastąpiła, gdy zetknąłem się z doktorem Pyzią, Już po pierwszym seansie bóle wyraźnie zmniejszyły się i były coraz rzadsze i coraz mniejsze. Przyjmowałem też leki homeopatyczne. Po kilku następnych zabiegach, bóle ustąpiły niemal całkowicie; jeśli się sporadycznie zdarzą - są łagodne. Minął mój życiowy dramat, znowu się uśmiecham, jestem aktywny i chce mi się żyć!

REUMATOIDALNE ZAPALENIE STAWÓW

Dr Pyzia z radością opowiada o przypadkach uzdrowienia dzieci. Pomaganie dzieciom sprawia mu zawsze ogromną przyjemność. Choćby pomoc małej Ani z Bielska Białej. Dziewczynka cierpiała na reumatoidalne zapalenie stawów (postać dziecięcą). Chorobę rozpoznano w 1998 r. Ania była leczona bardzo silnymi i nieobojętnymi dla organizmu lekami farmakologicznymi z mizernym skutkiem. Bóle, obrzęki, znaczne usztywnienie wielu stawów - postępujący proces chorobowy, wyłączył ją z normalnego trybu życia, a nawet uniemożliwił uczęszczanie do szkoły, Ani załatwiono indywidualny tok nauczania. Trafiła do dr. Pyzi w maju 2003 r. Już po kilku zabiegach bioterapeutycznych, zażywaniu leków homeopatycznych wystąpiła u niej znacząca poprawa. Od blisko trzech miesięcy Ania nie ma dolegliwości, chodzi do szkoły, prowadzi normalny tryb życia jak jej rówieśnicy.

ASTMA OSKRZELOWA

Powodzeniem zakończyła się też kuracja czternastoletniego Piotrka z Częstochowy. Był chory na astmę oskrzelową (tło alergiczne). - Wcześniejsze leczenie silnymi lekami farmakologicznymi nie przynosiło oczekiwanych rezultatów. W mojej terapii jest od marca 2003 r. Stosuję bioenergoterapię i homeopatię. Już po kilku spotkaniach można było stopniowo odstawić pobierane leki. Obecnie chłopiec kontynuuje zabiegi raz w miesiącu, nie zażywa leków, czuje się dobrze, prowadzi normalny dla jego wieku tryb życia, bez żadnych ograniczeń. Skończyły się duszności i inne przykre objawy.

NERWICE, DEPRESJE

W listopadowym ,,Uzdrawiaczu" lekarz med. Kazimierz Pyzia radził jak postępować z depresją. Otrzymaliśmy wówczas wiele listów z dodatkowymi pytaniami, a także informacje o skuteczności rad. Dr Pyzia ma wielu pacjentów skarżących się na tego typu dolegliwości. Przyjeżdżają nieraz z bardzo daleka. Jednym z nich jest Stanisław ze Szczecina. - Zgłosił się- tłumaczy terapeuta - z objawami silnej nerwicy lękowej i zaburzeniami somatycznymi na tle nerwicy. Dolegliwości przewlekłe, leczono coraz to silniejszymi lekami, a mimo to objawy nasilały się, choroba postępowała. Po pierwszym zabiegu p. Stanisław odczuł wyraźną poprawę, dlatego mimo znacznej odległości zdecydował się na kontynuowanie leczenia bioenergetycznego. Przyjeżdża na kilka dni, wynajmując pokoik w pobliskim pensjonacie i w ciągu kilku dni korzysta z zabiegów. Docenia też walory klimatyczne okolicy, w której mieszkam, co też pozytywnie wpływa na jego stan zdrowia. Mówi, że tak już zostanie, bowiem bardzo sobie ceni swój powrót do zdrowia.

LEKARZ, KTÓRY LECZY I UZDRAWIA

"Lekarz, który leczy i uzdrawia" - słowa te potwierdzają się w licznych uzdrowieniach, jakie nastąpiły przy jego udziale. Jest uzdrowicielem wszechstronnym. Poprzez bioenergoterapię i homeopatię, pomaga szczególnie w schorzeniach układu oddechowego, narządu ruchu, moczowego, kostno - stawowego, przewodu pokarmowego, układu krążenia, w alergiach, astmie, kolagenozach, nerwicach, chorobach kobiecych. Poprzez swoje działanie likwiduje dolegliwości bólowe (neuralgie, zespoły bolesnego barku, bóle głowy), usuwa blokady energetyczne - przyczyny wielu chorób, wzmacnia siły odpornościowe organizmu. Jest bardzo skuteczny w przypadku różnych dolegliwości psychosomatycznych. Liczną grupę jego pacjentów, jak już wspomniałem na wstępie, stanowią dzieci, w trakcie przyjmowania których, wykorzystuje swoją specjalizację medyczną z pediatrii i homeopatii. Połączenie wiedzy i długoletniej praktyki lekarskiej z solidnym teoretycznym i praktycznym przygotowaniem w zakresie bioenergoterapii, radiestezji i innych działów medycyny naturalnej, stanowi dla wielu chorych dużą szansę powrotu do zdrowia.

STANISŁAW LEŚNY