Refleksje lekarza - bioenergoterapeuty

Od 45 lat jestem lekarzem, 40 lat przepracowałem w społecznej służbie zdrowia.

Medycyna naturalna interesowała mnie od czasów studiów. Matka Natura obdarzyła mnie darem bioenergoterapii i radiestezji. Po wieloletniej praktyce i przygotowaniach, zdałem egzamin państwowy, uzyskując tytuł Mistrza Bioenergoterapii i Dyplomowanego Radiestety.

Zgodnie z obowiązującym w Polsce porządkiem prawnym, oprócz zawodu lekarza, mam zawód bioenergoterapeuty i radiestety. W czasie swoich podróży do odległych, często bardzo egzotycznych krajów, zawsze interesuję się medycyną naturalną tam praktykowaną.

Homeopatię studiowałem wiele lat, uzyskując stosowne kwalifikacje do jej stosowania w swojej praktyce.

Bioenergoterapia i homeopatia, jako naturalne terapie, z pewnością nie zastąpią oficjalnej medycyny, są jednak jej cennym uzupełnieniem.

W Polsce brak jest uregulowań prawnych w zakresie usług w dziedzinie medycyny niekonwencjonalnej. Ta sytuacja stwarza dobre pole do działania wielu oszustów i szarlatanów, obok pracujących solidnie, bardzo dobrych fachowców.

Wobec znanych słabości Służby Zdrowia w Polsce, medycyna niekonwencjonalna ma wielu zwolenników, którzy przekonani o jej skuteczności, bardzo chętnie z niej korzystają.

W mediach (prasa, radio, TV), nie ma miejsca na rzetelną, merytoryczną dyskusję zwolenników i przeciwników medycyny naturalnej. Obserwuje się natomiast spektakle bezpardonowej walki z medycyną naturalną, jako potencjalną konkurentką oficjalnej medycyny (konflikt interesów!).
Chociaż mam w tym temacie sporą wiedzę, kompetencje i doświadczenie, nie mam ani czasu ani ochoty na jałową polemikę z przeciwnikami tej medycyny.

Medycyna przyszłości jawi mi się jako medycyna zintegrowana - komplementarna, łącząca to co naukowe - akademickie, z tym co naturalne - tradycyjne.

Kazimierz Pyzia

"Przysięga Hipokratesa w oryginalnej wersji"